#1 2011-04-23 23:43:36

Kinzoku

http://www.fotofotki.pl/pliki_img/vf3e1kb7h1qzdqqmuvk.jpg

33623116
Zarejestrowany: 2011-04-22
Posty: 59
Punktów :   
Imię i Nazwisko: Kinzoku Sabi
Rasa/Ranga: Shinigami/Taicho IX dywizja
Broń: Seijaku
Reiatsu: 351.000

Kinzoku

Imię: Kinzoku
Nazwisko: Sabi
Rasa: Shinigami
Ranga: Taicho IX oddział
Wzrost i Waga: Jakiś 180 wzrostu i około 70 kilogramów wagi.


Ekwipunek: Nosi on białą koszulę na której po lewej stronie jest napisane 69 ze względu na to ,że jest on kapitanem IX oddziału. Zazwyczaj założony ma  również granatowy krawat w paski. Zawsze przy sobie nosi paczkę miętowych gum, lub jakąś inną słodycz. Na obu rękach nosi dziwne czarne bransolety. Swojego pogromcę dusz nosi najczęściej na plecach lub przepasa go po prawej stronie tułowia. Często ma przy sobie gitarę którą nazywa Sābisu (Życzenie). Posiada on oczywiście Haori używa go jednak podczas spotkań kapitanów lub podczas jakiś ważnych wydarzeń.
Zanpakutou: Seijaku


Reiatsu: 351.000
Techniki: HoHo(mistrz),Zanjutsu(mistrz),Hakuda(zaawansowany),Kidou #90,presja reiatsu(III poziom)
Biegłośći :

Siła : 12
- Siła Uderzenia : 32
- Kondycja : 40

Wytrzymałość : 10
- Odporność na magię : 35
- Odporność na obrażenia fizyczne : 25

Zręczność : 14
- Szybkość : 48
- Uniki : 48

Inteligencja : 10
- Magia : 25
- Zdolność Dedukcji :35




Wygląd: Jest to dość wysoki przystojny chłopak który w dniu śmierci miał około 19 lat. Jest on dość dobrze zbudowany. Jego oczy jak i również włosy są koloru czerwonego. Jego włosy są postrzępione i dość modnie ułożone.
Charakter: Porywczy, miły, przyjacielski są to chyba trzy najważniejsze cechy tej postaci oczywiście ma jeszcze wiele innych ale te trzy są u niego najczęściej spotykane. Oprócz tego ,że często robi z siebie idiotę jest bardzo inteligentną osobą. Jego inteligencja objawia się zwłaszcza podczas pojedynków jak i również kiedy gra na gitarze. Styl jego walki zawsze jest zawsze inny,dlatego uważany jest za jednego z potężniejszych kapitanów Gotei. Wielu ludzi oraz dusz nie potrafi zrozumieć jego charakteru ani zachowania ze względu na to ,że jest artystą. Trudno jest mu znaleźć prawdziwego przyjaciela. Jak na razie tylko jedna osoba była dla niego naprawdę ważna.
Historia/ Biografia: Nikt nie wie kiedy ani gdzie narodził się ten chłopak ponieważ podrzucono go do jednego z domów dziecka w Karakurze. Odkąd tylko pamiętał był nie lubiany przez swoich rówieśnków którzy traktowali go jak śmiecia ze względu na kolor jego oczu jak i włosów. Nazywały go przekętym,demonem,bestią itp. Jedyną osobą która rozumiała cierpienie tego dziecka była jedna z dziewczyn mieszkających w tym domu. Była to szesnastoletnia dziewczyna na którą dzieci wołały Sakura z powodu jej kolorów włosów. Siedmioletni chłopak miał w niej oparcie. Ona również była niegdyś prześladowana przez rówieśników. Jednak zmieniło się to ponieważ zaczęła śpiewać co sprawiło ,że stała się sławna a ci co nienawidzili jej tylko ze względu na kolor jej włosów nagle chcieli stać się jej przyjaciółmi. Chłopak chciał tak samo jak ona zacząć śpiewać po to aby stać sławnym wtedy ludzie przestali by go prześladować. Jednak dziewczynka powiedziała mu ,że lepiej by było gdyby zaczął grać na jakimś instrumencie wtedy mogli by założyć kapelę. Chłopakowi bardzo spodobał się ten pomysł ponieważ bardzo lubił swoją starszą koleżankę która była dla niego jak siostra. Sakura więc podarowała mu gitarę najzwyklejszą tak zwaną klasyczną. Chłopak od razu wźiął się za naukę gry na tym instrumencie. Nie szło mu to za dobrze,jednak po pewnym czasie zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi i uczył się coraz nowszych i coraz trudniejszych chwytów. Gitara była dla niego najważniejsza nic innego się nie liczyło oprócz gry. W ciągu dwóch lat nauczył się tak dobrze grać ,że dom dziecka postanowił się zrzucić na nową tym razem elektryczną gitarę dla chłopaka. Po kilku mieśiącach zbiórki otrzymał on wymarzony sprzęt dzięki czemu mógł zacząć prawdziwą karierę gitarzysty. Miał on zaledwie 9 lat a już tak dalego zaszedł. Przez kolejne trzy lata grywał w wielu programach telewizyjnych jak i również z wieloma zespołami. Ludzi mówili ,że ma on wrodzony talent. Wtedy postanowił ,że założy zespół wraz ze swoją przyjaciółką Sakurą która miała świetny wokal. Na początku pieli się po szczeblach kariery jednak Sakura zaczeła zazywać narkotyki o czym dowiedziały się media. Udała się na odwyk po to by po kilku mieśiącach wrócić wraz z Kinzoku na scenę. Mieli zagrać swój pierwszy koncernt po długiej jednak coś się wydarzyło. To zdarzenie zmieniło całe życie chłopaka. Miał on wtedy około czternastu lat. Koncert miał się rozpocząć za jakieś dwadzieścia minut więc Kinzoku jak zawsze szedł do Sakury sprawdzić czy jest gotowa. Kiedy wszedł do jej garderoby ujrzał ją unoszącą się nad ziemią. Spojrzał nieco w prawo i ujrzał jakieś dziwne stworzenie które w żadnym przypadku nie przypominało człowieka było olbrzymie a jego twarz przypominała jakąś maskę. Chłopak nie wiedział co się działo a owe stworzenie straciło zainteresowanie dziewczyną i rzuciło nią z ogromną siłą w ścianę. Kinzoku czuł się bezradny w owej sytuacji stał w drzwiach jak słup soli strach całkowicie go sparaliżował przez co nie był w stanie w ogóle się ruszyć,a w oczach miał łzy. Jednak zebrał w sobie nieco odwagi i krzyknął do tego stworzenia:
-Czym TY jesteś i co zrobiłeś z Sakurą?!
Stworzenie jednak nie odpowiedziała
Chłopak opadł na kolana a z jego twarzy spływały łzy starał się wykrztusić z siebie jeszcze jakieś słowa:
- Dlaczego?...Dlaczego?...Dlaczego to zróbiłeś?
W dalszym ciągu nie było odpowiedzi ze strony tego stworzenia które zaczęło się przemieszczać w kierunku chłopaka.
-Co mam zrobić?! Czyżby to miał być mój koniec...Nie...Nie teraz Nie tutaj muszę ocalić ją...Muszę ocalić Sakurę- pomyślał po czym chwycił za swoją gitarę którą miał zamiar uderzyć w tego potwora.
Stworzenie okazało się niezbyt rozgarnięte jak i również dość wolnę. Chłopak z wielką siłą uderzył w głowę potwora który w dalszym ciągu stał. Ściągnął chłopaka po czym rzucił go o ścianę. Jednak Kinzoku się nie poddał mimo rozciętej głowy chwycił za odłamek gitary który przypominał włócznią i wbił go w oko bestii.Opadł z sił na ziemię:
-To koniec...mam nadzieję ,że chociaż Sakurę uratują-Pomyślał po czym zemdlał.
Kilka dni później obudził się w szpitalu w Karakurze. Zerwał się dość gwałtownie po czym myślał o tym co się wydarzyło:
-Sakura...Czyżby był to sen?...Ale czy sen mógł by być aż tak realny...to jest niemożliwe.
Wstał z łóżka postnanowił ,że dowie się gdzie jest Sakura pewnie ona też trafiła do szpitala. Błąkał się chwilę po korytarzu i udało znaleść mu się w końcu recepcje. Podszedł po czym zapytał:
-Gdzie jest Saku...znaczy nie przywieźiono ze mną kobiety o różowych włosach...chciałbym ją znaleść...
Pielęgnierka od razu skojarzyła o kogo chodzi i ze smutną miną powiedziała ,że jej nie udało się uratować i że pogrzeb odbył się wczoraj. Chłopak zemdlał. Kiedy się obudził jego życie uległo zmianie od tamtej pory zaczął widzieć duchy. Jednak postanowił ,że musi odwiedzić grób swojej przyjaciółki przecież to ,że nie był na pogrzebie to i tak hańba. Ubrał się szybko po czym wymknął się ze szpitala. Nie wiedział na którym cmentarzu została ona pochowana więc był on na kilku aż w końcu odnalzł jej grób.  Modlił się przez płacz trwało to chwilę jednak usłyszał on głos. Głos tak znajomy głos osoby którą najbardziej cenił...Głos Sakury. Odwrócił się a za nim stała Sakura która do piersi miała przyczepiony jakiś dziwny łańcuch. Chłopak zdziwił się niesamowicie. Z wielkim ciekawością zapytał:
- Co ty tu robisz przecież ty...ty...ty zginełaś
Dziewczyna uśmiechneła się i odpowiedziała:
-Głuptasie tylko moje ciało zgineło...jak widać moja dusza jest połączona tym dziwnym łańcuchem do ciebie.
Chłopak będąc cały czas w pełnym zdumieniu zapytał poraz kolejny:
-Czyli jesteśmy połączenie na zawsze?!
-Na to wychodzi-odpowiedziała dziewczyna która ciąglę się uśmiechała.
Rozmawiali wtedy przez wiele godzin na tym cmentarzu jednak czas mijał i chłopak wrócił do szpitala. Jednak już nie sam tylko z duszą Sakury. Kilka dni później został wypisany ze szpitala i musiał wrócić do domu dziecka. Wszysczy mój współczuli z powodu Sakury jednak on był szczęśliwy ponieważ ona była cały czas przy nim nie rozumiał jednak dlaczego inni jej nie widzą. Jednak nie zajmował się tym zbyt długo i znów zaczął grać na gitarze. Tym razem już pisał piosenki dla Sakury. Przesiadywał całe dnie w swoim pokoju gdyby nie to ,że dziewczyna kazała mu grać publicznie pewnie nigdy by z niego nie wyszedł. Lata mijały coraz szybciej zbliżały się dziewietnaste urodziny chłopaka. Miały to być jego ostatnie urodziny miał na nich zagrać koncert. Przygotowania szły pełna parą. Kinzoku był bardzo szczęsliwy Sakura bardzo go wspierała. Koncert rozpoczął się chłopak zaczął ostro grać. Podczas grania zobaczył jakiegoś mężczyznę w dziwnym czarnym stroju przypominającym kimono. Pomyślał ,że to duch i nie przejmował się tym zbytnio widywał je w końcu już wiele razy. Koncert udał się znakomicie i chłopak szedł w kierunku swojej garderoby po to by się przebrać. Gdy do niej wszedł ujrzał dwoje ludzi. Znaczy ludzi jednym z nich był ten duch w dziwnym stroju  a drugi przypominał to samo stworzenie które lata temu zabiło Sakurę jednak tym razem bardziej przypominało człowieka. Duch w dziwnym stroju od razu spojrzał na chłopaka był już on bardzo zakrwawiony powiedzieła do Kinzoku:
-Uciekaj Chłopcze ratuj się- po czym został dobity przez tamto stworzenie za pomocą jakiejś czerwonej kuli.
Chłopak zrobił szybko w tył zwrot po czym biegł w kierunku jakiś ludzi. Jednak nikt nie był by w stanie mu pomóc ponieważ prawdobodbnie nikt nie wiedział tego dziwnego stworzenia. Chłopak uciekał cały czas i myślał ,że w końcu udało mu się zgubić to coś jednak po chwili wyłoniło się to dosłownie przed jego twarzą. Powiedziało spokojnym jednak strasznym głosem:
-Nie uciekaj...Wszelki opór jest nie potrzebny...Nie chodzi mi o ciebie tylko o tą dziewczynę- po czym zerwał łańcuch otworzył garagandę i już chciał tam wskoczyć wraz z dziewczyną jednak Kinzoku chwycił go za rękaw owe stworzenie odwróciło głowę i z kamieną twarzą powiedziało:
-Śmieciu nie jesteś nawet godzien aby mnie dotykać...GIŃ-po czym przebił serce chłopaka.
Oczy Kinzoku które zawsze były zawsze ognisto czerwone stały się teraz całe czarne bez życia.
Arrancarn odwrócił się po czym zniknął w otchłani ciemnośći.
Kiedy Kinzoku się obudził był na jakiejś ulicy pełnej ludzi miał na sobie te same rzeczy co w dniu śmierci również gitarę. Błądził on przez wiele miesięcy po nieznanych osiedlach nic nie pamiętał co zdarzyło się za życia. Jednak jakimś dziwnym zbiegiem okolicznośći pewnego dnia znalazł się obok jakiegoś budynku przypominającego szkołę lub akademię. Widział wielu dusz które miały ubrane to samo czyli jakieś czarne kimono. Widok ten wydał mu się całkiem znajomy nie wiedział jednak dlaczego tak jest. Podszedł do jednej z tych dusz i zapytał:
-Kim jesteś i dlaczego nosisz tak obleśne ubranie?!
Okazało się ,że osobą do której skierował te słowa był to kapitan VI oddziału który dziwnie spojrzał na chłopaka. Nie powiedział mu jednak nic szczególnego tylko odsapnął. Jednak z pomocą chłopakowi przyszedł Fukutaichio VI oddziału ,który wszystko wytłumaczył Kinzukiemu. Powiedział mu również ,że nadawał by się on na shinigami ponieważ mo dość duże pokłady reiatsu. Wysłał go więc do akademii Shinigami. Po kilkunastu miesiącach nauki chłopak otrzymał swoje zanpakutou którego imie poznał dzięki wspólnemu treningowi wraz z wcześniej poznanym shinigami. Przez wiele lat służył w VI oddziale obronnym dzięki wstawiennictwu jego Vice Kapitana. W oddziale był trzecią najsilniejszą osobą. Jednak przez różnego typu zamieszania został on przeniesiony do IX oddziału . Gdy przyjęto go do IX oddziału zajął stanowisko Fukutaichio. Trenował cały czas a w wolnych chwilach przygrywał na swojej gitarze w barze lub grał koncerty w różnych oddziałach. Przez kilkanaście miesięcy non stop rozmawiał jak i również trenował wraz ze swoim zanpakutou. Nie na próżno udało mu się opanować ban-kai. Został po tym wysłany na misję do Hueco Mundo gdzie wraz z innymi shinigami mieli zdobyć jednego arrancarna na potrzeby badań dla XII oddziału obronnego. Szukali oni jakiegokolwiek arrancarna przez wiele dni i udało mu się. Był to ten sam arrancarn który wtedy porwał Sakurę. Kinzuki jednak go nie poznał jednak od samego początku czuł do niego nienawiść. Zabij wcześniej już kilku arrancarnów jednak z nimi się bawił a tego chciał zgładzić jak najszybciej. Przeciwnik był jednak o wiele silniejszy niż myślał Kinzuki i gdyby nie pomoc innych shinigami to z pewnośćią pojedynek potoczył by się zupełnie inaczej. Kinzuki po powrocie został mianowany na kapitana IX oddziału ze względu na to ,że poprzedni kapitan zginął w walce a Kinzoku spełniał wymagania potrzebne do objęcia tego stanowiska. Odkąd został kapitanem ma mniej czasu na grze na swoim instrumencie jednak gdy znajdzie chwilę czasu to od razu zabiera się do pisania kolejnej piosenki.

Offline

 

#2 2011-04-23 23:56:41

 Kammitora Jizoku

http://www.fotofotki.pl/pliki_img/9pmai2hh6s8mcx9bchhc.jpg

1889389
Zarejestrowany: 2011-04-22
Posty: 282
Punktów :   
Imię i Nazwisko: Kammitora Jizoku
Rasa/Ranga: Shinigami/Taicho V dywizji
Broń: Kinbushi
Reiatsu: 351.000

Re: Kinzoku

Taichou ; >

Te same skille co ja ; > bo mniej więcej tak samo napisaliśmy ; > no dobra, dwie sztuki na mistrz, jedna zaawansowany

stosuj się do wymagań xD


http://images35.fotosik.pl/963/69f316fabb9142fb.jpg

Offline

 

Wymiana

www.legendsofshinobi.c0.pl

NinjaSShinobi

Oficjalny Button

Toplisty

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ehotelsreviews 金廈之星 wodomierze wrocław domki letniskowe sobieszewo wolne apartamenty Sasino