Wszyscy rozpierzchli się na czas poszukiwania. Zimne powietrze oplatało twoje ciało.

Mówią o nim legendy, więc niewiele wiadomo. - westchnął i dalej szukał.

Nagle za Twoim kompanem pojawił się shinigami. Gdy się spostrzegłeś, klinga miecza boga śmierci przebiła go na wylot, uśmiercając go. Wyciągnął miecz, kompan spadł na ziemię, , niszcząc mały budynek przez upadek. Ubrana w czarne kimono postać strząsnęła krew z ostrza po czym spojrzała na Ciebie.

- Ty będziesz następny, podróbo shinigami. - rzekł.

Najwyraźniej ten mężczyzna miał wyjątkową niechęć do Arrancarów. Był średniego wzrostu, włosy miał obcięte w stylu irokeza(nie znam się na fryzurach, chodzi mi o taką oponkę na głowie, po bokach jest łysy) i koloru kruczoczarnego. Na nosie miał okulary z lekko różowymi szkłami. Na dłoni miał tatuaż "69". Sądząc po reiatsu, jest na Twoim poziomie.

(od teraz liczysz reiatsu, akcje itd)

Shizen no haka ! - W tym momencie, gdy krew spłynęła z ciebie, dwie kamienne ręce, zacisnęły się nad tobą, tworząc kamienną kopułę. Tlenu starczy ci tylko na chwilę (następny post) potem umrzesz.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] <-będziesz mógł to przeczytać, jeśli napiszesz tu następny post. Zabraniam Ci edytować także następnego posta pod groźbą pomniejszenia nagrody za event. lol

Cała akcja była udana, jednak przed dobiciem, przed wami wyrosła ta sama ściana ziemi, która widziałeś wcześniej. Czarna fala dobiegła do celu.

///MG decyduje, czy kogoś zabije, czy nie///

Oboje zasłonili się mieczami. Powstrzymali atak.
Jeden zaczął mówić. - Hadou no youn...

Gdy przeciąłeś mieczem powietrze na wysokości szyi przeciwników, okazało się, że pierwszy leży na ziemi (zapewne uderzony przez balę). Środkowy nie ma głowy, jego ciało bezwładnie opada na ziemię. Trzeci zaś obronił się przed wszystkimi atakami, przed bala zaś odskakując. Właśnie on zadaje Ci ciosy mieczem, najpierw tnąc z prawej do lewej, później na odwrót.