Przybyłem do tego świata z nową mocą, ale w gruncie rzeczy byłem tak jakby zagubiony. Kiedy pojawiłem się w tym dziwnym świecie, instynktownie skierowałem się tutaj.
Offline
Zobaczyłeś kilka stolików. Widziałeś tam kilku arrancarów oraz barmana, który stał za barem.
Offline
Podchodzę do barmana rozglądając się i mówię
-Ej, to znowu ja, masz dla mnie coś do roboty ?
Spytałem, zauważając przy stole kilku arranców, wyglądali jakby na coś czekali...
Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-04-23 20:52:11)
Offline
Arrancar przecierając szklanki powiedział:
- Pewnie, tam w kuchni jest góra talerzy. Jeśli chcesz to je pomyj. - uśmiechnął się szyderczo dalej polerując szklankę.
Offline
Złapałem barmana z kołnierz, przyciągam do siebie i mówię "wkurzonym" tonem
-Ej koleś, nie rób sobie ze mnie jaj, bo zaraz nie będziesz miał czym się uśmiechać.
Po czym puściłem go, trochę się uspokoiłem, i powiedziałem do niego
-To może teraz chcesz mi powiedzieć, czy jest coś, co JA mogę zrobić ?
Offline
- Heh... Doszły mnie słuchy, że siódmy espada wraz ze swoimi Fraccion udali się do świata żywych w celu odnalezienia pewnego artefaktu, który może zmieniać wygląd na życzenie użytkownika. Jak sam pewnie wiesz, Siódma nie należy do pięknych. Stąd chce go odnaleźć za wszelką cenę. Zawsze mógłbyś go znaleźć dla niej, zyskując pewne względy u niej. Zawsze mógłbyś coś wynegocjować, jeśli potrafisz oczywiście. Jednak jeśli byś coś zyskał, nie zapomnij o mnie hmm...? - powiedział Ci szeptem, odstawiając wypolerowaną szklankę.
Offline
Myślę sobie "No nie wiem, zawsze chciałem mieć lepsze względy u 9th Espada. Ale cóż..." Myślę sobie mają lekki żal, po czym odpowiadam
-Niech będzie.
Po czym odszedłem
Offline
Tak więc wyszedłeś z Tawerny i udałeś się gdzieś na pustynię...
(zrób wątek co, szefie? ; p)
Offline
Tak więc przyszedłem tutaj znowu, miałem nadzieję na jakieś ciekawe zadanie, dlatego zgadałem do karczmarza w tej sprawie.
Offline