- Hmm.. Dlaczego nie. Chętnie powieszę go na ścianie tutaj w biurze. O, i masz kawałki piosenek, które grałeś? Chętnie rzesłuchałbym - powiedziałem uśmiechając się.
Kinzoku na pewno wie o tym, że nie potrafię się uśmiechnąć od serca.Wiem również, że widać ten sztuczny uśmiech. Ale pomimo tego, cieszę się, że Kinzoku stara się mnie podnieść na duchu i oderwać od codziennych problemów i że stara się, by uśmiech był prawdziwy, taki od serca. Naprawdę to doceniam.
Offline
Nagle do pokoju wleciały 2 piekielne motyle, jeden usiadł na ramieniu Kammitory, a drugi na ramieniu Kinzoku. Po czym obaj otrzymali krótką wiadomość
Kapitan Kammitora i Kapitan Kinzoku są proszeni o spotkanie się ze mną w moim biurze.
Offline
- Hmm... Ciekawe co się stało... Cóż. Trzeba będzie tam iść i to sprawdzić... - powiedziałem do Kinzoku wstając z kanapy i wysuszając kieliszek.
To było trochę dziwne. Sotaicho nigdy nie wzywał nas do siebie o tak wczesnej porze. Teoretycznie to jesteśmy w swoich domach, są jedynie Ci kapitanowie, którzy musieli zarwać noc, podpisując raporty lub też jeśli mieli dyżur w Gotei. Motyle nie mogły zbłądzić, gdyż jest adresowany do odpowiedniego adresata. W takim razie musiał o nas wiedzieć. Być może Sotaicho po prostu wyczuł naszą obecność... No cóż. Może dowiemy się tego, jeśli tam pójdziemy.
Offline
-Cóż pora ruszać Kammi. Skoro Dziadziuś nas wzywa to chyba coś poważnego, nie możemy zwlekać-powiedziałem po czym wypiłem ostatni kieliszek sake, i wstałem z krzesła.
Offline
Tak więc ruszyliście, ciekawi o co chodzi z wezwaniem.
{Do biura 1 oddziału ! ;d]
Offline
Gdy wszedłem do mojego biura, zauważyłem na biurku teczkę. Podszedłem do biurka. Była to teczka z Central 46. Usiadłem przed biurkiem i przeczytałem jej treść.
Po przeczytaniu zawartości z teczki pomyślałem chwilę nad całą tą sytuacją.
- Zamieszki... To nic nowego. Są wynikiem walki o przetrwanie. Ta zmiana ilości ludności to zapewne emigracja. Jednak ta emigracja jest dość dziwna. Ludzie pozostawili 11 dzielnic dla pięciu innych, w dodatku mających gorsze warunki do życia. Ktoś wpływowy przekonał ich do emigracji...? Nie... To nie miałoby sensu. Musieli zostać zmuszeni do tego. Trzeba przeprowadzić rozeznanie w tych pięciu przepełnionych ludnością dzielnicach. Mam do dyspozycji cały swój oddział i pomoc II oddziału. II oddział mógłby coś wyciągnąć od tamtych ludzi. Jednak nie mogą być ubrani w stroje shinigamich. Być może zbierają się w grupy, by uderzyć w Seireitei. Być może walka o przetrwanie to tylko taki zwód? Tylko szukają silnych wojowników, by przypuścić atak na Gotei? Nie możemy tej opcji wykluczyć. Mam nadzieję, że nie będzie problemu z użyczeniem pomocy ze strony II oddziału. Potrzebuję więcej informacji, by stwierdzić coś jaśniej. Ci shinigami... Mogą również być zamieszani w tę sprawę, pomimo tego, że nie znaleźli żadnych ich śladów. Z tego co tu jest napisane, dwoje z trzech shinigamich spędzało czas samotnie. Być może to oni zbierają tę armię? Nie... Chyba nie. Jeden z tych spędzających czas samotnie ceni sobie służbę w Gotei. A może to tylko zwód? Wszystko trzeba uwzględnić. A ten z rodziną...? Może przyłapał tamtych na owej zbrodni i może został zabity? A może wszyscy nie żyją? W sumie mieształ na terenie tych emigracji, więc jest powiązanie... Powinniśmy dowiedzieć się kiedy i gdzie ostatni raz zostali widziani. Muszę osobiście skontaktować się z przesłuchiwanymi. II oddział poproszę o rozeznanie w sprawie tej emigracji z wcieleniem mojego planu w życie. Ludzi z mojej dywizji poproszę o analizę raportów, ich dokładniejsze dane. A ja osobiście przesłucham tego chorego, rodzinę i przyjaciół zaginionych... Muszę powiadomić o tym mojego porucznika. Musi to wszystko załatwić... Wyślę piekielnego motyla do niego. Nie dawałem mu żadnej misji, więc powinien być w Gotei... - przemyślałem, po czym wysłąłem motyla do mojego porucznika z informacją o przybycie do mojego biura.
Dalej rozmyślałem nad planem mojego działania.
Offline
Pod dłuższym oczekiwaniu porucznik przybył. Jak zwykle miał na sobie szaty shinigami oraz czerwony lekki szalik przewieszony przez szyję, ciągnący się wzdłuż prawego ramienia i kończący się na nadgarstku. Tak samo na głowie miał czerwoną chustę.
Wzywałeś mnie kapitanie. - to było raczej stwierdzenie, niż pytanie. Wszedł zamykając za sobą drzwi. Ukłonił się i pozostał w pozycji pół zgiętej, zapewne czekał, aż również se odezwiesz.
Karta Postaci
Ressurection
Theme Nikuy'i
"Anioł Śmierci
Monarcha królestwa zmarłych.
Zniesławiony rzeźnik.
Anioł Śmierci. "
Offline
- Tak. Dziękuję Ci za szybkie przybycie, Okkote-san. Mam prośbę do Ciebie. A nawet dwie. Po pierwsze, chciałbym, żebyś przekazał list do kapitana II oddziału. Lecz najpierw chciałbym Ci pokazać opis trzech shinigamich. Ja w tym czasie napiszę list do Kapitana Na'nisa. Co do tej trójki, chciałbym, żebyś zebrał kilku shinigamich z naszego oddziału i dowiedzieli się o nich takich informacji jak gdzie ostatnio ich widziano, czym się zajmowali. Moglibyście zacząć od składanych raportów do owych kapitanów. Nie pogardzę innymi informacjami o nich. Dużo bardziej... Szczegółowych. Ja przesłucham jeszcze raz te osoby, o których wiemy tyle, co wiemy. - powiedziałem.
Wziąłem czystą kartkę i zacząłem pisać:
Spoiler:
Do: Kapitan II dywizji, Katan Na'nis
W związku z powierzoną mi misją, chciałbym Pana prosić o 5 członków z pańskiej dywizji. Potrzebuję pańskich ludzi, w celu przeprowadzenia rozeznania i zdobycia informacji o migracjach w 8. kręgu wschodniego Rukongai. Chciałbym prosić o przysłanie ich do mojego biura jutro o 8.00. Z góry dziękuję za udzieloną pomoc.
(mój podpis)
Schowałem wiadomość do koperty i przesunąłem list na koniec biurka.
Offline
Porucznik uważnie przyjrzał się trzem kartkom z opisami shinigamich. Mamrotał coś pod nosem, zapewne czytając po cichu i przesuwał palcem za tekstem który właśnie czytał. Gdy skończył wziął kopertę z biurka okręcił ją w palcach i schował za swoje szaty.
Tak jest, Kapitanie Jizoku - skłonił się jeszcze raz i oddalił w stronę drzwi. Gdy wyszedł słychać było odgłos Shunpo.
Karta Postaci
Ressurection
Theme Nikuy'i
"Anioł Śmierci
Monarcha królestwa zmarłych.
Zniesławiony rzeźnik.
Anioł Śmierci. "
Offline
Spojrzałem jeszcze raz na opisy shinigamich, by odnaleźć nazwiska przesłuchiwanych i zaginionych. Gdy już to zrobiłem, schowałem dokumenty do teczki a samą teczkę umieściłem w szufladzie w biurku. Wstałem z fotela, zabierając klucze do biura i Kinbushi'ego. Wyszedłem z biura, zamykając drzwi na klucz i użyłem shunpo, by dostać się do IV oddziału.
Postanowiłem najpierw przesłuchać Waruku Beku a potem zapytać kapitana IV oddziału o Nataru Hardem.
Offline
W kilka minut doszedłem pod drzwi swojego biura. Wyciągnąłem klucze i wsadziłem jeden z nich, pasujący do drzwi, do zamka. Podczas, gdy go przekręciłem, wywnioskowałem:
- Tak. Te dwie sprawy się łączą...
Otworzyłem drzwi. Wszedłem do środka po czym za sobą zamknąłem drzwi.
Offline
Zaraz gdy wszedłeś rozległo się pukanie do drzwi.
Karta Postaci
Ressurection
Theme Nikuy'i
"Anioł Śmierci
Monarcha królestwa zmarłych.
Zniesławiony rzeźnik.
Anioł Śmierci. "
Offline
Offline
Przed nimi klęczał shinigami.
Kapitanie. Raport od porucznika Okkote. Kapitan IV dywizji mówił, że już rozmawialiście i że dalsze pytania są niepotrzebne, bardzo przepraszam. Od kapitan XIII dywizji dowiedział się, że zaginiony dywizjonista nie przybył na wezwanie dwa dni temu. Przyjaciele z oddziału mówią, że na pewno został porwany. Zniknął bez śladu, zawsze przedtem ich uprzedzał o wyjeździe. Z kapitanem oddziału X porucznik jeszcze nie rozmawiał. - powiedział w skupieniu dywizjonista.
Karta Postaci
Ressurection
Theme Nikuy'i
"Anioł Śmierci
Monarcha królestwa zmarłych.
Zniesławiony rzeźnik.
Anioł Śmierci. "
Offline
- Rozumiem. Masz może informacje o wsparciu II dywizji? - zapytałem.
Zaczęło się wszystko układać w logiczną całość. Ci shinigami zaginęli co najmniej 2 dni temu. Emigracje ludności również. Shubi mieszkał w opuszczonych dzielnicach z rodziną. Są w tej sytuacji trzy wyjścia: albo Shubi i jego rodzina została zabita, by te dziwne emigracje nie dotarły do nas lub stawiał opór, albo oficer został omamiony, albo on sam dowodzi emigracjom i zamieszkom. Trzeba odnaleźć jego rodzinę. Co do Nataru, mieszkał niedaleko ze swoim przyjacielem. Waruku na pewno coś wie na temat zamieszek, lecz w jego stanie nie mogę go denerwować. Bynajmniej spadają podejrzenia, że miejsce, dokąd chodził w samotności to zapewne tereny, gdzie były zamieszki. Co do ostatniego, wystarczy, że dowiem się, że zaginął w krótkim odstępie czasu, to będzie tylko potwierdzenie, że Emigracje i zaginieni Shinigami to jedna i ta sama sprawa...
Offline