Spojrzałem się dziwnie na Espade i myślę sobie "Niezły psychol mi się trafił" Po czym podchodzę do arrancara którego krew miałem na sobie, podaję mu rękę i mówię
-Jak chcesz możemy razem szukać, będzie szybciej. Poza tym, podróżowanie samemu niezbyt mi się uśmiecha.

Widząc że już wszyscy sie rozbiegli postanowiliśmy nie zostawać w tyle.
-no dobra, a wiesz może czego i gdzie będziemy szukać ? Bo ja chyba niezbyt dobrze słuchałem

Wzruszam ramionami lekko podenerwowany
-Cholera, to już moja druga misja z rzędu gdzie mam szukać jakiegoś artefaktu i znowu nikt nie wie gdzie on jest.
Po czym westchnąłem i powiedziałem
-Na nasze nieszczęście nie możemy się obijać, bo jak ten psychol nas nakryje... Tak więc chodźmy

Zaciekawiłem się
-Czy to to czego szukamy ? Czy jakiś shinigami?

Widzę dwie kule ognia, rozglądam się szybko gdzie jest przeciwnik, kątem oka zobaczyłem jakąś postać siedzącą na drzewie. Zrobiłem unik, po czym pokazałem arrancowi gdzie stoi przeciwnik. Po czym posłałem tam bale cały czas uważając czy nie ma tu drugiego przeciwnika.

Tak więc postanowiłem działać szybko, wyjąłem miecz i zepchnąłem kule z toru.Włożyłem miecz do ziemi a  następnie użyłem sonido zjawiając się za shinigami po czym uderzyłem go w kark tak żeby pozostał nieprzytomny i przy okazji spadł z drzewa. Po czym użyłem sonido pojawiając się przy swoim mieczu. Wyciągnąłem go i rzuciłem w stronę shinigamiego, ale to było tylko zmyłka, i posłałem kolejne 3 bale w jego stronę - w lewo w dół i w górę [żeby nie miał jak uciec]. Po czym pomagam wstać kumplowi [bo chyba leży ;d]

[200.000 - 8.000 = 192.000]
[I nie wiem ile rei zżera sonido, i czy w ogóle zżera]

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-05-22 22:12:52)

No więc musiałem coś zrobić widząc przeciwnika pomyślałem że bez zp byłoby ciężko, tak więc postanowiłem zrobić szybką dywersje rzucając 2 balami [jedną w niego w drugą na gałąź gdzie siedział] po czym używam sonido biorąc miecz i znowu poruszam się przy pomocy sonido tym razem do shinigamiego którego przeciąłem przez całą klatkę po ukosie.
-Słyszałem że gdy kogoś zabijasz powinien  on znać twoje imię, tak więc... 20 arrancar, Kenshou Rekahei.
Po czym wyrzucam go gdzieś dalek żeby jego zwłoki nie przeszkadzały i idę pomóc "pomagaczowi"

[192.000 - 4.000 = 188.000]

Ostatnio edytowany przez Kenshou Rekahei (2011-05-30 12:36:24)